Jak przeżyć Beer Geek Madness i (nie) zwariować. 7 praktycznych porad

Jeżeli po raz pierwszy wybieracie się na finał Beer Geek Madness do Zaklętych Rewirów we Wrocławiu, to może Wam się przydać garść porad od kogoś, kto już przeżył kilka begieemów i może opowiedzieć o swoich doświadczeniach.




1. Bez przesady

Formuła "płacisz raz, degustujesz, ile chcesz" nie oznacza, że trzeba wycisnąć każdą złotówkę z zakupionego biletu. Wydaje się to oczywiste, ale - jak niestety zaobserwowałam podczas poprzednich edycji - nie jest. 3 browary zagraniczne, 16 polskich, 26 premier, 52 piwa... to się może źle skończyć. A im bardziej jesteś pijany, tym mniej świadomie będziesz pił i wyniesiesz niewiele nowych doświadczeń z Beer Geek Madness.


2. Dobrze zaplanuj, co wypijesz

Podczas "normalnego" festiwalu, kiedy płacisz za każde piwo, zastanawiasz się kilka razy nad tym, którego piwa chcesz spróbować. Formuła Beer Geek Madness powoduje, że łatwo stracić samokontrolę. Dobrze jest więc zrobić przynajmniej ogólne rozeznanie w tym, czego będzie można się napić, i wybrać najciekawsze pozycje. Odpuść sobie przynajmniej część tych piw, które już znasz. Szczególnie na początku imprezy, żeby zostawić sobie miejsce na piwa zagraniczne, które poleją się dopiero o 20.00. Tak na marginesie - boję się tego momentu :) Pamiętam, jaka kolejka ustawiła się rok temu po Heady Topper i Focal Banger. Prezentacja Alchemista na scenie (tuż przed rozpoczęciem sprzedaży piw) była wtedy praktycznie bez sensu - większość potencjalnie zainteresowanych pilnowała już swoich miejsc w kolejce.


3. Znajdź sobie parę

Jeżeli koniecznie chcesz spróbować wszystkiego, co pojawi się na Beer Geek Madness, to znajdź sobie towarzysza, z którym będziesz się dzielić piwami (no, chyba że chcesz wylewać część tego, co dostaniesz). Dzięki temu oboje spróbujecie większej liczby piw bez przesadnego upijania się.


4. Trochę się ubierz

Nie, nie chodzi o trendy :) Podczas poprzednich edycji Zaklęte Rewiry przeistaczały się w Beer Geek Saunę - było gorąco i bardzo szybko robiło się duszno. Jeżeli nic się nie zmieniło w zakresie klimatyzacji, to warto zdecydować się na lekkie ubranie. Dobrze, żeby było ciemne - nie będzie widać wylanego na nie piwa.

Druga kwestia dotyczy raczej kobiet. Jeżeli nie czujecie się na szpilkach jak słód w wodzie, to lepiej zostawcie je w domu. W Zaklętych Rewirach jest dużo schodów i mało miejsc do siedzenia. Musicie się liczyć z tym, że być może całe osiem godzin spędzicie na stojąco. Poza tym dobrze być przygotowanym na to, że niedługo po rozpoczęciu imprezy na podłodze pojawią się kałuże (wynikające najczęściej z mycia szkła).


5. Jedzenie?

Do tego elementu Beer Geek Madness najtrudniej się przygotować, bo podczas każdej poprzedniej edycji kwestia jedzenia była rozwiązana inaczej. Niestety, ani razu nie było dobrze. Podczas tej edycji (w końcu!) po raz pierwszy będą food trucki. Będzie ich dokładnie sześć, co oznacza, że potencjalnie przypada 500 osób na jeden food truck. Trzeba więc zakładać, że będą kolejki.

Najlepiej się porządnie posilić przed przyjściem na BGM, a później stać w kolejce w miarę potrzeby - w końcu impreza ma trwać osiem godzin, więc coś do przegryzienia jeszcze się przyda.


6. Nie nastawiaj się na głębokie rozmowy

Fajnie spotkać przedstawicieli ulubionych browarów, ale szanse na to, że będą prowadzić długie rozmowy z uczestnikami imprezy są niewielkie. Po pierwsze dlatego, że w głównej sali jest bardzo głośno - nie tylko leje się tam piwo, ale także odbywają się koncerty. Po drugie, będzie chaos, tłok i mnóstwo ludzi, z których każdy będzie chciał zamienić kilka słów z piwowarem. Nie starczy czasu dla wszystkich.


7. Dbaj o szkło, tak szybko odchodzi

Podczas Beer Geek Madness piwo lane jest wyłącznie do szkła festiwalowego. Stłuczenie tegoż wiąże się z koniecznością zakupu nowego. Domyślam się, że organizatorzy przygotowują trochę zapasowego szkła, ale nie mam pojęcia, jakiego rzędu są to wielkości. 7

Moje szkło z poprzedniej edycji dotrwało do końca festiwalu i roztrzaskało się spektakularnie dopiero, kiedy wsiadałam do taksówki. O, właśnie, i przygotujcie sobie dużo numerów taksówek na powrót.

________________________________________
Jeżeli chcesz sobie przypomnieć, jak wyglądała poprzednia edycja Beer Geek Madness, kliknij TU.

Komentarze