Tygodniowy przegląd piwnych wiadomości. 26 lipca - 1 sierpnia


Zapraszam na przegląd piwnych ciekawostek, które pojawiły się w zagranicznych mediach w ostatnim tygodniu.

Heineken kupuje część Short's Brewing

Ale pośrednio. Bo w świat poszedł komunikat, że 19,99 proc. akcji Short's Brewing, browaru z Michigan, kupuje Lagunitas. A Lagunitas należy już do Heinekena.



Zgodnie z nowymi wytycznymi Brewers Association Short's Brewing pozostaje browarem rzemieślniczym. Nie mogą się tak tytułować browary, w których giganci mają co najmniej 25 proc. udziałów.

A to nie koniec wieści o zakupach Lagunitas...


Lagunitas kupuje trzy browary

Southend Brewery and Smokehouse z Charleston w Karolinie Południowej będzie teraz brewpubem Lagunitas, a Independence Brewing z Teksasu i Moonlight Brewing z Kalifornii będą działać dalej pod swoimi markami.

Szczegóły transakcji nie zostały ujawnione.

Założyciel Lagunitas Tony Magee twierdzi, że decyzje o zakupach były podjęte przez Lagunitas, a nie Heinekena.


Brooklyn Brewery kupuje udziały w innych browarach

Brooklyn Brewery, który już jest partnersko związany z Carlsbergiem, zawarł kolejne "partnerskie" związki. Tym razem z browarami Funkwerks z Kolorado i 21st Amendment Brewery z Kalifornii. Brooklyn w obu z nich kupił mniejszościowe udziały.

Trzy browary mają razem tworzyć plany sprzedaży i marketingu. I "zostawiają otwarte drzwi" dla innych browarów, które też chciałyby przyłączyć się do takiego układu.

Szczegóły transakcji są utrzymywane w tajemnicy.


Piwna rewolucja przychodzi z zagranicy

To bardziej ciekawostka niż faktyczny news. Ale sprawa jest ciekawa, więc podaję.

Piwna rewolucja rozwija się także w Azji, chociaż nie wszędzie ma łatwo. Na przykład w Tajlandii zakazana jest produkcja piwa na małą skalę (zgodnie z prawem browar musi warzyć co najmniej 10 mln litrów rocznie), więc dwóch rewolucjonistów z tego kraju stworzyło browar w Kambodży, tuż przy granicy z Tajlandią.



Browar Stone Head warzy "pierwsze legalne tajskie piwo rzemieślnicze".


Dobre wiadomości ze świata medycyny

Nowe badania wskazują, że picie piwa lub wina w niewielkich ilościach (!) trzy-cztery razy w tygodniu zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia cukrzycy. Mocniejsze alkohole nie mają podobnego działania i mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku.

Oczywiście nie ma się z czego cieszyć, bo wcale nie jest tak kolorowo. Specjaliści przypominają, że efekty spożycia alkoholu są różne u różnych osób i jest wiele innych czynników, które mają wpływ na prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę.


Nowe piwo w Korei Północnej

W zeszłym tygodniu pisałam o nagłym i zaskakującym odwołaniu piwnego festiwalu w Korei Północnej. Festiwalu, który w 2016 r. przyciągnął aż 45 tys. ludzi, także zagranicznych turystów.



Na festiwalu miała się odbyć oficjalna premiera nowego piwa - pszenicznego. Mimo odwołania imprezy, nowe piwo browaru Taedonggang trafiło do sprzedaży. Nie jest jeszcze dostępne w butelkach. Pinta w lokalu firmowym kosztuje ok. 8 zł. W innych barach piwo można kupić nawet za jakieś 25 gr za litr.

Komentarze