Coś nie mam szczęścia do premier w The Taps ;) W piątek wpadłam na Ostatniego Skauta - Imperial Vermont IPA z Browaru Komitet - i... za cholerę nie wiem, dlaczego browar się uparł na Vermont w nazwie stylu :)
Z Imperial Vermont IPA powinien buchać owocowy aromat. A tu? Aromat prawie nieobecny, nawet po lekkim ogrzaniu (długo piłam, zdążyło się ogrzać...). Skórek z cytrusów, które były dodane do piwa, prawie nie czuć. Jest za to potężna, długa goryczka. Jako IIPA nawet by się obroniło. Ale Vermont? Czy to tylko taki chłyt marketingowy? :)
Komentarze
Prześlij komentarz