Cztery portery z Czarnej Owcy w Jabeerwocky


W tytule jest mowa o czterech porterach, ale właściwie chodzi o jeden porter w czterech odsłonach. Browar Czarna Owca od jakiegoś czasu jest w trasie po Polsce i prezentuje swój Porter Noster - bazę i trzy wersje leżakowane w beczkach. W sobotę wpadł do Warszawy do Jabeerwocky.



Nie wiem, czy Porter Noster trzeba jeszcze przedstawiać, ale i tak to zrobię. To porter bałtycki, który w wersji leżakowanej w beczkach po bourbonie zdobył tytuł Kraftu Roku 2017.


Teraz dostępne są cztery wersje - bazowa oraz w beczkach po bourbonie, calvadosie i koniaku.


Bazowy Porter Noster przypomina dość słodką, karmelowo-czekoladową kawę. Czuć w nim trochę wanilii i odrobinkę (ale to naprawdę odrobinka) suszonych owoców.


Wersja z beczki po bourbonie spodobała mi się najbardziej. I mam wrażenie, że jest lepsza niż ta, która zdobyła w 2017 r. tytuł Kraftu Roku. Jest kremowa, aksamitna, pełna, świetnie ułożona. Z ogromną ilością aromatów waniliowych i kokosowych. Zdecydowanie najlepsza z czwórki, która pojawiła się w Jabeerwocky.


Z kolei Porter Noster z beczki po calvadosie mnie rozczarował. Jest bardziej wytrawny niż pozostałe wersje, ale też bardziej czuć w nim alkohol. Mam wrażenie, że beczka po calvadosie wniosła niewiele dobrego. Wyczułam w tym piwie odrobinę jabłka (takiego calvadosowego właśnie), ale to właściwie wszystko.


Porter Noster z beczki po koniaku to u mnie mocny numer 2 - tuż za bourbonem. Mnóstwo się w nim dzieje. Jest słodki, karmelowy, z mnóstwem wanilii i czekolady deserowej. Czuć w nim suszone figi. Pojawia się też jakiś aromat, który na karteczce opisałam jako "coś, co mi się kojarzy ze skondensowanym mlekiem". Nie wiem, co to było, ale mi się podobało.


W czasie takich "wysokoprocentowych wydarzeń" (Porter Noster ma 9%) cieszę się, kiedy mam możliwość zamówienia piwa w małych pojemnościach. To najlepszy sposób, żeby spróbować kilku piw i nie przesadzić z alkoholem. Szkoda, że w niektórych miejscach najmniejsza sprzedawana pojemność nawet bardzo mocnych piw to 0,3 l.


W Jabeerwocky podczas imprezy z Czarną Owcą zainteresowanie deskami, na których mieściły się wszystkie cztery portery (po 125 ml każdego, 30 zł za całość) było zresztą ogromne. Obsługa mówi, że nie wcześniej czegoś takiego nie widziała - w ciągu sobotniego wieczora wydała koło stu desek.




Komentarze